Dzieci chorują najczęściej na CUKRZYCĘ TYPU 1, która wynika z pierwotnego niedoboru insuliny. To choroba nieuleczalna. Cukrzyca typu 2 zdarza się bardzo rzadko, zwykle u dzieci otyłych.
Choroba jest wielkim obciążeniem dla dzieci i ich rodziców. W tradycyjnej metodzie dziecko jest kłute 150-200 razy na miesiąc. Na szczęście mamy pompy insulinowe, które daja ciągły podskórny wlew insuliny rozłożonej równomiernie na całą dobę i możliwość dopasowania insuliny do posiłku – wkłuć jest tylko 10 na miesiąc. Bardzo ważną rolę w procesie leczenia spełnia psycholog.
Objawy cukrzycy typu 1 u dzieci
Bywa, że dziecko wyjeżdża na kolonie zdrowe i wraca chore. Wystarczy kilka-kilkanaście dni, żeby ujawniły się wszystkie objawy:
- zaczyna duzo pić,
- częściej oddaje mocz,
- osłabienie,
- senność,
- utrata wagi,
- małe dziecko, które już załatwiało się samodzielnie znowu zaczyna się moczyć w nocy.
To wszystko jest efektem zniszczenia komórek typu β w trzustce, braku insuliny i zbyt wysokiego poziomu cukru we krwi – mówi Prof. Ewa Pańkowska, Pediatra Diabetolog z Instytutu Diabetologii w Warszawie.
Czy szpital jest konieczny?
Jeśli dziecku grozi śpiączka cukrzycowa, jesli wymaga nawodnienia czy specjalistycznej diagnostyki, wtedy szpital jest niezbędny. Jednak najczęściej na oddział diabetologiczny pakuje się dzieci, które są w dobrym stanie, a muszą tam spędzić kilkanaście dni. Po to, żeby zbadać stężenie glukozy we krwi i potwoierdzić wstępne rozpoznanie pediatry. I żeby rozpocząć leczenie insuliną, zobaczyć, jak reaguje pacjent, jaka dawka będzie mu potrzebna. Szpital nie sprzyja nauce, jeśli pielęgniarka robi wszystko za nas. Odmienna dieta niż w domu, stres, zabiegani lekarze, matki śpiące na karimatach. Szpital to zawsze trauma. Dla dziecka pierwsza stygmatyzacja: „Dzieje się ze mną naprawdę coś złego, skoro trafiłem do szpitala”. Poziom cukru można uregulować, trudniej naprawić to, co w głowie.
„Słodkie dzieci”
Cukrzyca to choroba nieuleczalna. Rozpacz rodziców może trwać miesiącami, jednak jak rodzice tego nie zaakceptują dziecku będzie jeszcze trudniej.
Nocą następuje największy, fizjologiczny spadek cukru we krwi – trzeba sprawdzać dziecku jego poziom. Rodzice sa chronicznie zmęczeni, ponieważ zarywają noce.
Bardzo ważną rolę w procesie leczenia spełnia psycholog.
Posiłki oraz leczenie
Kiedyś posiłki były wyznaczane rygorystycznie o stałych porach. Dziś nie ma konieczności trzymania się aż tak bardzo rygorystycznie tych samych godzin i stałych porcji.
Mamy pompy insulinowe, które daja ciągły podskórny wlew isuliny rozłożonej równomiernie na całą dobę i możliwość dopasowania insuliny do posiłku. Są refundowane do 26. roku życia.
Dzieci uwolnione od konieczności nakłuwania się kilka razy dziennie są swobodniejsze i weselsze. Rodzice i dziecko zostali uwolnieni od wielokrotnego w ciągu dnia stresu związanego z zastrzykiem – w tradycyjnej metodzie dziecko jest kłute 150-200 razy na miesiąc, przy pompie tylko 10.
Cukrzycowe mity
- stosowanie diety o niskiej zawartości tłuszczu,
- koniecznie 6 posiłków na dobę,
- nie można jeść słodyczy – można, tylko z rozsądkiem i pamiętając o odpowiednim zaprogramowaniu pompy; na specjalne okazje można sobie pozwolić na odstępstwa
Mitem jest, że dziecko cały czas jest zagrożone ciężkim niedocukrzeniem, czyli śpiączką.
Wahania cukru i utrata przytomności były zmorą, kiedy prowadzono dzieci tylko na zastrzykach dwa razy dziennie, przed śniadaniem i przed kolacją. Dziś staranniej dobiera się dawki. Zwykle od 3 do 6 zastrzyków na dobę lub pompa.
Cukrzycę u dzieci leczy się trudniej
Najmłodsi trawią tak szybko, że błyskawicznie rośnie im poziom cukru po posiłkach. Insulina „nie nadąża”. Po posiłkach dochodzi do hiperglikemii, czyli przecukrzenia, a zaraz potem spadku i niedocukrzenia. Huśtawka, którą trudno opanować.
Cukrzyca u nastolatków nakłada się na okres dojrzewania. Zaczynają sobie zadawać więcej pytań, wzrasta świadomość ciała i samoocena. Są nastolatki, które próbują się odchudzać, odstawiając insulinę.
Pojawia się bunt, złość na rodziców, na samego siebie: dlaczego akurat ja? Dziecko musi przejąć odpowiedzialność za leczenie.
Rodzice boją się śpiączki, boją się o przyszłość dziecka. Straszą powikłaniami, wzmagając leki i zniechęcenie.
Cukrzyca to kłucie palca kilka razy na dobę,żeby sprawdzić poziom glukozy, to precyzyjne dawkowanie insuliny. Od tego nie ma wakacji.
Choroba jest takim obciążeniem, że sprzyja depresji, zdażają się próby samobójcze. Pewna nastolatka jednorazowo podała sobie całą ampułkę insuliny, dziesięć razy więcej niż potrzebuje na dobę. Odratowano ją, po miesiącu ponowiła próbę. Znowu udało się ją uratować, ale bywa, że dochodzi do tragedii.
Instytut Diabetologii organizuje warszaty dla rodziców. Mogą tam znaleźć wsparcie i odpowiedzi na wiele dręczących ich pytań.
Nie lecz cukrzycy u dziecka dietą
Rodzice próbują u dzieci różnych diet, co może być niebezpieczne. Żywienie powinno być zawsze dostosowane do potrzeb rozwijającego się młodego organizmu. Stosowanie diet zaburza naturalne łaknieniei może przynieść poważne konsekwencje w późniejszym okresie.
Unikaj internetu
Rodzice szukają tam wiedzy, np. informacji o powikłaniach w przebiegu cukrzycy. Często są one nieaktualne i dotyczą osób starszych. Obserwuj swoje dziecko – jego aktywność, samopoczucie, pragnienie. Wszystkie wątpliwości zgłoś lekarzowi.
Śniadanie
Mleko z płatkami kukurydzianymi to nie jest najlepsze śniadanie. Kukurydza to tylko węglowodany, a poza tym płatki bywają mocno dosładzane. Odradzam jedzenie zbyt łatwo przyswajalne, które jest jak ogień ze słomy: szybki wzrost cukru i szybki spadek.
Cukrzycę ma już trzy miliony Polaków, ale milion jeszcze nie wie, że choruje. Kiedyś uznawano ją za chorobę dość prostą. Dziś staje się coraz bardziej złożona. Wciąż przybywa informacji, które pozwalają skuteczniej panowac nad cukrzycą i jej licznymi konsekwencjami. Polecam książkę z nowoczesnym spojrzeniem na cukrzycę. Zawiera szereg porad, udzielanych przez najlepszych specjalistów z wielu dziedzin medycyny – „Jak dobrze żyć z cukrzycą” Wydawnictwa Agora.
Artykuł powstał na podstawie książki „Jak dobrze żyć z cukrzycą” Wydawnictwa Agora.
Z Prof. Ewą Pańkowską Pediatrą Diabetolog z Instytutu Diabetologii w Warszawie rozmiawiała Aneta Augustyn.