Maleństwo wyzdrowiało, rodzice odetchnęli z ulgą. Za nimi trudne dni, ale choroba ich dziecka przyniosła również pewne korzyści. Przeziębienie o łagodnym przebiegu skutkuje wzrostem odporności dziecka. Układ odpornościowy nie tylko wytworzy obronne przeciwciała, ale „zapamięta” zarazki i gdy zaatakują ponownie, będzie je zwalczał skuteczniej – tak uważa znany pediatra Marek Pleskot. Zapoznaj się z cennymi radami lekarza.
Trening dla odporności
Każda walka z zarazkami to trening dla odporności. I podobnie jak sportowiec, który bez intensywnego wysiłku, bez zmęczenia i potu nie może liczyć na sukcesy, tak i nasi mali zawodnicy muszą trochę pochorować. „Trening” oczywiście nie może być zbyt forsowny i częsty, aby nie doszło do kontuzji, eliminującej zawodnika na dłuższy czas z uczęszczania do przedszkola czy szkoły. Rodzice nie powinni prowokować przeziębień swoich dzieci przez własne lekkomyślne postępowanie, ryzykować powikłań, posyłając maluchy w miejsca, z których wrócą z powikłaniami, czyli bardziej chore.
Nawracające zakażenia dróg oddechowych
Najczęstsze jest przeziębienie nawracające. Dziecko po chorobie idzie do przedszkola, a po kilku dniach ponownie pojawiają się katar i kaszel. Rodzice podejrzewają, że choroba została niedoleczona albo że w nosie i gardle siedzi jakiś złośliwy megazarazek.
Prawda jest bardziej prozaiczna: dziecko ma nowe zakażenie. Objawy są co prawda te same – katar, kaszel, ból gardła – ale skoro wirusy „wchodzą” nosem i gardłem, to tak musi być.
Poważnym problemem są rodzinne zakażenia nawracające. Rodzice tłumaczą, że ciężko unikać dziecku kontaktu z przeziębionymi domownikami, gdyż stale ktoś jest zakatarzony i kaszlący. Bagatelizują fakt, że przeziębienie jest chorobą zakaźną.
Niestety, brutalne prawa przyrody obowiązują nas wszystkich:
- zdrowie dziecka zależy od zdrowia całej rodziny,
- młodsze, czyli słabsze, nie wyzdrowieje, gdy ktoś z domowników rozsiewa zarazki,
- biologiczne pierwszeństwo w powrocie do zdrowia ma starszy,
- starszy nie wyzdrowieje, jeśli naraża się na nowe zakażenia i osłabia swój organizm zmęczeniem, wychłodzeniem oraz stresem,
- przeziębionego malca nowe wirusy dopadną jeszcze łatwiej, gdyż jest dodatkowo osłabiony chorobą.
Przewlekła niedrożność nosa
Każde, także nieinfekcyjne, przewlekłe zatkanie nosa musi zwiększać częstotliwość zachorowań.
Niedrożność nosa może być również spowodowana:
- obrzękiem alergicznym śluzówki,
- przerośniętym migdałkiem gardłowym
- albo wadami rozwojowymi nosa i zatok.
Blokady sprzyjają zakażeniom, a zakażenie je potęguje
– i tak błędne koło wydłuża i nasila chorobę. Dziecko z przewlekłą blokadą nosa należy skierować na konsultację do laryngologa.
Więcej o katarze przeczytaj tutaj.
Chore dzieci w żłobku czy przedszkolu
Często rodzice posyłają zakatarzone maluchy do żłobka, czy też przedszkola, tłumacząc, że ich katar jest alergiczny, czyli niezakaźny. U najmłodszych dzieci główną przyczyną kataru są infekcje wirusowe. U niemowląt alergiczny nieżyt nosa (ANN) rozpoznaje się niezwykle rzadko; u żłobkowiczów i przedszkolaków – jeśli ANN rzeczywiście występuje, to często razem z zakażeniem. Dopiero u dzieci w wieku szkolnym maleje częstotliwość zakażeń, a zwiększa się rola alergii w wywoływaniu ANN.
Przerost migdałka gardłowego
U dzieci z nawracającymi zakażeniami górnych dróg oddechowych często dochodzi do przerostu migdałka gardłowego, szczególnie u maluchów z alergią i predyspozycją rodzinną. Stale zablokowany nosek (stały „katar”) powoduje, że muszą oddychać ustami. Mają większe skłonności do nawracających zapaleń, głównie gardła i zatok. Przewlekła obturacja trąbki słuchowej i wysięk w uszach prowadzi do niedosłuchu. Podczas snu chrapią, a mogą również mieć bezdechy. Wstrzymywanie oddechu na kilkanaście sekund jest szczególnie niekorzystne.
Wstrzymywanie oddechu prowadzi do przewlekłego niedotlenienia, a tym samym osłabienia, zaburzeń koncentracji i trudności w nauce.
Zespół obturacyjnych bezdechów podczas snu, niedosłuch oraz charakterystyczne zmiany w obrazie błony bębenkowej są wskazaniem do leczenia operacyjnego przerośniętych migdałków.
Zapalenie ucha
Wskutek przeziębienia może dojść do zatkania trąbki Eustachiusza, która łączy tylną część nosa z uchem środkowym. Jej zatkanie prowadzi do nagromadzenia się płynu w uchu środkowym (wirusowe zapalenie ucha). Jeśli dojdzie do zakażenia płynu (bakteryjne zapalenie ucha), zwykle pojawiają się gorączka i ból ucha. W kilku procentach dochodzi do samoistnego pęknięcia błony bębenkowej i wycieku krwisto zabarwionej wydzieliny. Pęknięcie zwykle poprzedzone jest silnym bólem ucha, ale goi się w ciągu 2–3 dni.
Zaburzenie drożności nosa czasami prowadzi do wysiękowego zapalenia ucha i niedosłuchu. U dzieci mechanizmy usuwania płynu wysiękowego z ucha są mało skuteczne, nawet po ustąpieniu zakażenia. Objawy wysięku są bardzo dyskretne, bez bólu oraz innych wyraźnych dolegliwości. Najczęściej pojawia się uczucie pełności w uchu, krótkotrwały pisk lub kłucie, przelewanie oraz szum. Utrzymywanie się płynu w uszach przez ponad trzy tygodnie wymaga konsultacji laryngologicznej. Podejmowana jest próba udrożnienia trąbek słuchowych za pomocą przedmuchiwania czy inhalacji. Jeśli minimum trzymiesięczne leczenie nie pomoże, płyn będzie musiał być usunięty operacyjnie, żeby nie powstały zrosty i inne trudno odwracalne zmiany.
Zapalenie zatok
Zapalenie zatok spowodowane jest tym, że powietrze nie przepływa swobodnie między zatokami i nosem, a śluz nie może z nich odpływać. Zdarza się tak, gdy istnieje jakakolwiek blokada nosa (u 87% chorych z katarem infekcyjnym obserwuje się podobne objawy).
Ryzyko przejścia wirusowego zapalenia zatok w bakteryjne dotyczy tylko 5% przypadków. Najczęstszymi objawami takiego powikłania są nawrót gorączki (po przerwie nie krótszej niż 24 godziny) lub gęsta wydzielina z nosa utrzymująca się ponad dwa tygodnie.
Zapalenie oskrzeli
Zapalenie oskrzeli jest kolejnym stosunkowo częstym powikłaniem choroby przeziębieniowej. Objawem jest charakterystyczny wilgotny kaszel, nasilający się w nocy i po wysiłku. Jeśli dziecko nie ma gorączki i ogólnie czuje się dobrze, mamy do czynienia z zakażeniem wirusowym (tak jest w 95% wypadków), nie zaleca się zatem leczenia od antybiotyku – w bezgorączkowym zapaleniu oskrzeli antybiotyk „należy się” dopiero po 70 roku życia. Podobnie w przypadku poważnych chorób współistniejących można rozpatrywać odstępstwo od podanej reguły.
Zapalenie oskrzeli można porównać do kataru w oskrzelach. Trzeba to po prostu wykasłać, jak każdy kaszel wilgotny.
Ze względu na szczególne predyspozycje osobnicze, dzieci mają swoje „ulubione” choroby. Nawet podczas banalnego przeziębienia może nagle wystąpić duszność spowodowana skurczem oskrzeli lub zapaleniem krtani. Za kolejnym razem rodzice będą już wiedzieli, kiedy podać leki rozszerzające oskrzela lub budesonid w nebulizacji. Będą też wiedzieli, kiedy stan dziecka jest tak ciężki, że trzeba wezwać karetkę pogotowia.
Zobacz również Chore dziecko – niepokojące objawy, znajomość ich może uratować dziecku życie.
Radził Doktor Marek Pleskot, lekarz dzieci, który od od 22 lat prowadzi gabinet pediatryczny. Wie o co pytają rodzice i wie czego zwykle nie zdążą wytłumaczyć inni lekarze.
[…] Przyczyn jest wiele. Wcześniej pisałem o armii wrogich zarazków i możliwościach naszej obrony (tutaj) . W każdej minucie, a nawet sekundzie walka trwa. Im słabsza nasza obrona tym łatwiej o […]